Sunday, August 29, 2010

ja.

przeprowadzka.
n o w y  dom. bez  s t a r y c h  wspomnień.
nie na długo.
spotkałam swój smutek i
b i l a n s .
naprawdę bardzo
chciałabym mieć z kim chodzić na pikniki.
takie z przepełnionymi jedzeniem koszami.
pique-nique.
i z kim chodzić po dachach.
ale to nie będziesz Ty.
nie.
nie Ciebie już będę budzić rano z przesłodzoną herbatą w ręku.
żeby nasze buśki po niej było równie przesłodzone.
nie Ciebie będę mieć w środku.
i nie dla Ciebie już będę liczyć moją płodność i jej brak.
nie Ty zmywasz moje łzy i sprawiasz, że chcę tu zostać
więc nie Ty będziesz karmił mnie jogurtami i sobą.
nie Twoje żyły będą jedynymi które moja fobia akceptuje.
nie z Tobą będę chować się w szafie
i nie Tobie dam siebie w opiekę.
mimo, że robiłeś to najlepiej we wszechświecie
to będę starać się z całego mojego nędznego serduszka
żeby  n i e  zostało  n i e .
więc jeśli przywykłam już do codziennego płaczu
i kąpię się w tym co wieczór
to tą przeogromną słabość do Ciebie mam nadzieję wyminę też.
nie Twoje.
nie Tobie.
nie z Tobą
nie dla Ciebie.
to nie Ty.

Dorion - Somewhere

Thursday, August 26, 2010

i wanna be a medulla ossea in your bones.










:na prawdę przykro mi, że tak wyglądam:

Sunday, August 22, 2010



pozdrawiam wszystkie koleżanki z głębokimi gardłami 
modże trocheu wrapka zamiast jogurtów by tak .? oO 
:wyrywa sobie wuosy: